piątek, 15 listopada 2013


Viva Andaluzja, czyli gdzie leży Hiszpania właściwa


Fanów Hiszpanii jest wielu, nawet jeśli byli tylko na Costa Brava i poza hotelem i promenadą nadmorską nie widzieli nic. Bo niewiele trzeba, żeby się w Hiszpanii zakochać.
Nie, nie zwiedziłam jej całej – nie powiem nic ani o Galicji, ani o Murcji - nigdy tam nie byłam. Mnie pochłonęła Andaluzja. I nie przebije jej Katalonia z Barceloną, ani Walencja z turystycznym Alicante. Nie zamierzam dyskutować nad przewagą jednej nad drugą, bo jestem pewna, że każdy gdzie indziej ma swoją Hiszpanię.


 Moja Hiszpania jest gorąca (jak na Hiszpanię przystało J), wietrzna, pachnąca winem, figami, owocami morza i oceanem. Tak, oceanem, bo moja Hiszpania ma serce, mózg i duszę w Kadyksie.
Dla mnie ten kawałek świata jest wielką emocją i trudno ją sprowadzić do namacalnych rzeczy, ale na potrzeby bloga spróbuję (nie obiecuję, że się uda).
Zacznę od słońca – jest wszędzie – w złotym piasku na plaży, w wąskich kamiennych uliczkach, na skórze mieszkańców (i przyjezdnych pod warunkiem, że zostaną dłużej niż kilka dni), w ich energii, życzliwości i uśmiechu.



Wiatr pozwala odetchnąć. Jest jak przenośna klimatyzacja – równoważy, pozwala funkcjonować zupełnie normalnie również w środku dnia. Pod warunkiem, że wiatr nie nazywa się Levante i nie przynosi żaru Afryki. Chociaż to doświadczenie „piekła” też było niepowtarzalne.
Jerez – rozkosz w kieliszku – słodkie, gęste, lepkie… Sherry z Jerez de la Frontera bije na głowę wszystkie inne europejskie odpowiedniki. Rioja to oczywista oczywistość – nie ma Hiszpanii bez una copa de Rioja. 4 euro za butelkę – żyć nie umierać!
I owoc, który tylko tam ma prawdziwy smak, kolor i rozmiar. I coś zmysłowego w sobie. I najlepiej smakuje w temperaturze Hiszpanii. Lodówka spłyca doznania.
A wieczorem w knajpce z widokiem na ocean czego dusza i żołądek zapragną… Owoce morza w idealnym towarzystwie copa de Rioja.


Oczywiście na wyciągnięcie ręki Sewilla, której należy się oddzielna opowieść, Granada z Alhambrą, Pueblos Blancos i katedry na wzgórzach – ale to wszystko znajdziecie w przewodnikach J Bo mi emocje uruchomiły skyscanner i szukam biletu na kwiecień – muszę mieć na co czekać…

AW 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz