J'aime Paris
Nasza
przygoda z Paryżem, rozpoczęła się tuż po wylądowaniu. Niestety, Paryżanie nie
lubią i nie chętnie używają innego języka niż swój narodowy, więc nie chcieli z
nami rozmawiać ani po angielsku, ani po polsku. Na szczęście udało nam się
jakimś cudem wsiąść do dobrego autobusu i dojechać z lotniska do centrum
Paryża. Następnie podróż metrem, również z małymi przygodami. Po wyjściu z
metra, ulicę dalej miał się znajdować nasz hostel. Byłyśmy już tak zmęczone, że
poszłyśmy w zupełnie w inną stronę, ciągnąc za sobą dwie ciężkie torby. Dwie
ulice o podobnych nazwach, dały nam niezły wycisk. Po godzinie szukania i
błądzenia, okazało się że nasz hostel mieścił się za rogiem wyjścia z metra. No
cóż... przynajmniej było wesoło.
Zwiedziłyśmy prawie cały Paryż podróżując pieszo. Skoro już tak zaczęłyśmy,
to dlaczego nie kontynuować. Ulice tętniące życiem, tłumy o każdej godzinie
dnia i nocy. Na każdym rogu jakaś mała restauracyjka, jakiś pub. W centrum
ruchliwie i pięknie. Wieczory chłodne, ale cudownie oświetlone zabytki i
stylowe kamienice biły ciepłym blaskiem. Zmęczeni i oszołomieni cudną architekturą,
wracaliśmy padnięci do hotelu nad ranem.
Następnym razem pojedziemy na wiosnę, bo w listopadzie nie
wychodzą zbyt piękne zdjęcia no i noski są czerwone i zmarznięte. Na Wieży
Eiffla, wywiało nas na wszystkie strony Paryża. Ale widoki warte były
wszystkiego. Sama wieża pięknie wygląda w nocy, kiedy jest oświetlona, bo tak
to tylko stalowy kolos, który robi wrażenie wielkością. Bardzo ciekawe byłyśmy
jak na żywo wygląda Moulin Rouge. Szybkie przejście najbardziej rozpustnym
placem Pigalle, zwanym żartobliwie „pigalakiem”, a następnie Bazylika Sacre
Coeur (świętego serca). Tutaj można pobiegać po schodach góra dół niczym Nino z
filmu Amelia.
Odwiedziłyśmy również grób Heloise & Abelard, słynnej pary
kochanków. Zostali pochowani we wspólnym grobie na cmentarzu Pere Lachaise. Tam
też pochowani zostali m.in. Chopin, Hugo, Comte (ojciec socjologii), Balzac,
Moliere, Morrison, Piaf, Saint-Simon, Wilde.
by: Mroofki Team
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz