
Park podzielony jest na pięć krain. Zaczynamy od „Main
street, U.S.A.”. Panuje tu atmosfera małego, amerykańskiego miasteczka z
początku wieku. Trafiamy na śpiewające pingwiny i inne postaci z bajek, do tej
pory widziane jedynie jako animowane telewizyjne gwiazdy. Jedyna być może
okazja na zdjęcie z bohaterami kreskówek. Następnie uliczka z licznymi
sklepikami , w których można nabyć pamiątki z pobytu w tym wyjątkowym
królestwie wyobraźni. Robimy zdjęcia i podziwiamy. Na horyzoncie pojawia się
Zamek Śpiącej Królewny, ale jeszcze do niego mamy kawałek drogi.
Po lewej „Frontierland”, miasto Dzikiego Zachodu.
Czujemy, jak ogarnia nas gorączka złota. Pora na pierwszą dawkę adrenaliny,
pierwszy Rollercoaster przed nami. W między czasie pora na mały popcorn z
myszką Miki lub kaczorem Donaldem na opakowaniu. No i proszę,
kto by pomyślał, Afryka, Karaiby i dżungla, coś dla nas, miejsce poszukiwaczy
przygód, kraina „Adventureland”.
Fantasyland”, to raj dla najmłodszych, do którego
wchodzi się przez wspomniany wcześniej Zamek Śpiącej Królewny, z którą miałyśmy
okazje zrobić sobie zdjęcie. Znów napotykamy wesołe kreskówkowe zwierzaki.
Polujemy na zdjęcia z nimi, ale to nie jest proste, bo pierwszeństwo mają ciut
młodsi. Jesteśmy jednak zawzięte i grzecznie lub mniej grzecznie, czekamy na
swoją kolej. Na koniec trochę historii. Kraina „Discoveryland”, odkryła przed
nami świat przyszłości scenografii.
Obok DISNEYLAND RESORT PARIS, w 2002 roku powstał nowy
park PARC WALT DISNEY STUDIOS. Park dzieli się na cztery części, tak zwane „strefy
produkcji”. Tu mogłyśmy poznać od kuchni, wszystkie triki, animacje,
efekty specjalne i scenografię. Pierwsza na plan wysuwa się hollywoodzka
scenografia wokół bulwaru marzeń „Front Lot”. Za nią „Backlot”, gdzie
podziwiałyśmy niesamowite przygody żywych widowisk. Przejazd przez plan filmowy
i mocne efekty specjalne z naszym udziałem, wzbogaciły nas o kolejne
niezapomniane przeżycie.
Nie byłyśmy nigdy w tak świetnie zorganizowanym i dokładnie oddającym baśniowy klimat parku rozrywki. Warto się tam wybrać, choćby tylko po to, żeby przez chwilę, poczuć się jak w idealnym, bajkowym świecie i raz jeszcze, popatrzeć na świat oczami dziecka, pełnymi czarodziejskiej i niewinnej wyobraźni.
by: Mroofki Team
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz