wtorek, 19 listopada 2013


Czeski weekend


Propozycja szybkiego wypadu rodzinnego w pobliże granicy polsko - czeskiej. Granicę przekraczamy w Cieszynie. Jeśli kupujemy winietę, żeby mieć swobodę wyboru drogi: im dalszy kiosk na granicy, tym tańsza winieta. Kierujemy się na Frýdek-Místek, stamtąd na Frýdlant nad Ostravicí. Naszym celem jest wieś Trojanovice ok. 60 km od granicy. To nasz pierwszy dzień.
Atrakcją Trojanowic jest przełęcz Pustevny; można na nią wjechać całorocznym wyciągiem krzesełkowym. 


A na szczycie - przepiękne, drewniane, kolorowe czeskie knajpki; stragany z przysmakami, owocowymi kołaczami, rozmaitymi aromatycznymi miodami pitnymi sprzedawanymi nawet na kieliszki - i szlak spacerowy po grzbietach górskich aż na Radhošt'. Punkty widokowe z rozległą panoramą na Beskidy. Zimą - trasy narciarskie.  http://pustewny-pustevny.czeskiegory.pl/


U podnóża góry zlokalizowany jest rozległy park linowy (także z częścią mini dla dzieci). Nazwa Tarzanie nie oznacza, że tarzamy się za śmiechu, ale że śmigamy po drzewach jak Tarzan…


Na dole w Trojanovicach i sąsiednich wioskach, w przaśnych hospodach można jeszcze dostać piwo rzezane - jasne i ciemne w jednym kuflu, niewymieszane. Długo się czeka na nalanie takiego specjału, który sączy się delikatnie do kufla… Do tego knedlo-weprzo-zelo, czyli bułczane knedliki z pikantnym sosem mięsnym i kapustą. W mieście już tego nie dostaniecie - tam tylko pizza i spaghetti… 



Uchwycona w takiej knajpce złota myśl jak od Szwejka - chyba nie wymaga tłumaczenia :)


A dla chętnych - wiejskie disco w barze przy przejeździe kolejowym; specjalność zakładu: przejazdowe kiełbaski. "Zaczynamy o 15, kończymy gdy się wszyscy napierzemy".


c.d.n.

WW 

1 komentarz: