Oko w oko z królem polskiej puszczy
Wybrzeża
francuskiej Loary nie muszę chyba nikomu reklamować. Od wieków kusi swym
pięknem, urokiem widoków i słynnymi zamkami. Jednak jeśli nie możesz osobiście
odwiedzić tego miejsca to proponuję krajową wycieczkę do Gołuchowa.
Dawna siedziba rodu Czartoryskich nawiązująca formą do wspaniałych budowli z
nad Loary oraz tworzący jej otulinę park przyciągają rokrocznie tłumy
zwiedzających. Obiekt uznawany jest za jeden z najpiękniejszych polskich zamków.
W mrocznych komnatach łatwo wyobrazić sobie lata świetności tego miejsca, które
od początku skupiało wyjątkowych Polaków. Dziedziniec, chociaż niewielki, łączy
się z tarasem z którego rozciąga się widok na malowniczy park. Wielką przyjemność
sprawił mi spacer ciekawie zaaranżowanymi alejkami do mieszkających nieopodal
żubrów. Uroku miejscu dodaje rzeka Ciemna leniwie przepływająca przez stawy zlokalizowane
w sąsiedztwie zamku.
Gołuchów położony jest 20 km na pn-zach. od Kalisza, najstarszego miasta
Polski (ponad 1850 lat udokumentowanej historii) i tam polecam zatrzymać się na
noc. Starówka charakteryzuje się oryginalną zabudową, a wieczorem wygląda
wyjątkowo pięknie.
Za czasów świetności
imperium rzymskiego przechodził przez Kalisz „szlak bursztynowy” wiodący z Rzymu
na wybrzeże Bałtyckie. I to mój ulubiony kierunek: Toruń, Malbork, Gniew,
Gdańsk kuszą swoją historią i współczesną atrakcyjną ofertą turystyczną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz