Czeski weekend cz.2
Dzień drugi: kto oprzytomniał po piwie rzezanym w
Trojanowicach, może pojechać do Ołomuńca. To duże miasto znajduje się ok. 95 km
dalej w kierunku zachodnim.
Po drodze nie dajemy się zwieść zachętom do zobaczenia
najgłębszej przepaści w miejscowości Hranice - widzimy tylko bajorko, a
przepaść jest podobno pod nim; oraz reklamom jaskiń aragonitowych w tym samym
mieście - rozczarowują.... Będę miała dla was lepszy kąsek w następnym dniu.
Ołomuniec ma rozległe
zabytkowe centrum; wąskie brukowane uliczki są pełne małych knajpek i
ukwieconych balkonów. Na środku głównego placu Starego Miasta, w zabytkowym
ratuszu zlokalizowany jest punkt informacji turystycznej, gdzie miłe panie
pomogą znaleźć nocleg.
ze strony http://chasingunesco.com/europa/czechy/olomuniec/ |
![]() |
zdjęcie ze strony http://www.czechtour.net/olomouc-chess-summer/ |
A warto tu spędzić dzień i wieczór. W Ołomuńcu oprócz
rozmaitych zabytkowych kościołów (w tym klimatycznej surowej gotyckiej katedry)
można zobaczyć Słup Świętej Trójcy, wybudowany jako dziękczynienie za
zakończenie zarazy morowej - to cudeńko jest wpisane na listę światowego
dziedzictwa kultury UNESCO. I to, co
mnie tam zachwyciło najbardziej - ogromna ilość fontann. Cudowne, romantyczne,
ozdobione rozmaitymi rzeźbami, a wieczorem oczywiście fantastycznie
podświetlone.
![]() |
zdjęcie ze strony http://www.czechtour.net/olomouc-chess-summer/ |
c.d.n.
WW
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz