niedziela, 10 listopada 2013


Restauracja Fish Market w hotelu Intercontinental Abu Dhabi

W trakcie jednej z moich podróży po Bliskim Wschodzie odwiedziłam emirat Abu Dhabi z miastem o tej samej nazwie, będący jednocześnie stolicą Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Zatrzymałam się w hotelu Intercontinental, który jest jednym z najładniejszych hoteli w tym rejonie.
Hotel ten jest chętnie odwiedzany zarówno przez gości biznesowych, jak i turystów, którzy chcą połączyć zwiedzanie z wypoczynkiem na plaży.
Będąc na śniadaniu spotkałam bardzo dużo rodzin zarówno z Arabii Saudyjskiej jak i Stanów Zjednoczonych.
Po całym dniu spotkań biznesowych umówiłam się na kolację w restauracji położonej na terenie hotelu. Dopiero po przybyciu na miejsce bardzo późnego obiadu dowiedziałam się, iż nazwa restauracji brzmi Fish Market.



Na miejscu okazało się, iż to najprawdziwszy targ rybny, gdzie goście wybierają spośród niezmierzonej ilości ryb i owoców morza!





Każdy  klient może, a w zasadzie musi, wybrać składniki według własnego życzenia, które za chwilę znajdą się na talerzu.
Na przystawkę wybrałam, ostrożnie, miecznika, z którego to szef kuchni Sawai Jampakaew skomponował genialną sałatkę w tajlandzkim stylu.
Moje danie główne składało się przede wszystkim z kalmarów, krewetek i małży uduszonych w białym nowozelandzkim winie souvignon blanc!




Muszę przyznać, iż była to istna orgia smaków :)
Ponieważ każdy obiad nie może się zakończyć bez wyraźnego akcentu, na deser wybrałam  tatara z ryby morza arabskiego (której nazwy niestety nie pamiętam) z dressingiem chili – czekoladowym.




Dopełnieniem całej tej kompozycji smaków były genialne białe wina nowozelandzkie, których kilka butelek zostało zdegustowanych w trakcie obiadu ;)
Kiedy już opuszczałam to cudowne miejsce i udawałam się do swojego pokoju hotelowego okazało się, iż miejsce w którym spędziłam cudowne kulinarne ( i nie tylko ) chwile jest jedną z najlepszych restauracji na Bliskim Wschodzie. 






AG

3 komentarze:

  1. no blog jest nie w tamburyn ale kiedy będzie coś o propagandzie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brzmi znajomo PM...Propagandus not facylitatus..

      Usuń
  2. fantastyczne miejsce, wyśmienite jedzenie.. byłem tam i postanowiłem wkrótce wrócić.

    OdpowiedzUsuń