Sztokholm, miasto
skromnych ludzi i ogromnego luksusu
Wyjazd zaplanowaliśmy na
koniec września, nie mając pewności, czy pogoda na Północy Europy w tym czasie
pozwoli nam odkrywać zakątki szwedzkiej stolicy, czy więcej czasu spędzimy pijąc
kawę i dobre wino.
O tym, że Szwedzi są „kawoszami”, przeczytaliśmy wcześniej przygotowując się do wyjazdu, a że my także uwielbiamy dobra kawę, uznaliśmy, ze będzie to jeden z punktów zachęcających do wyjazdu, bo słońca nie mogliśmy niestety sobie zapewnić.
Sztokholm leży na 14
wyspach połączonych między sobą 53 mostami, a cały obszar stołecznego obszaru
Sztokholmu stanowi m.in. archipelag sztokholmski składający się aż z 24 tys.
wysepek i skał przybrzeżnych. Stanowi to nie lada widok z samolotu.
Szwedzi, co jest prawda powszechnie znana, są bardzo nastawieni na dbanie o środowisko naturalne i aby wjechać do stolicy samochodem trzeba dokonać wysokiej opłaty. Stąd największa ilość mieszkańców porusza się rowerem, tramwajem i miejskim pociągiem. Powietrze za to jest rześkie i czyste.
Będąc w Sztokholmie,
obaliłam kilka stereotypów, które były dosyć mocno zakorzenione w mojej głowie,
takich jak:
·
nie spodziewałam
się, ze Szwedzi są aż tacy towarzyscy i ogromną ilość swojego wolnego czasu
spędzają w restauracjach delektując się godzinami pysznymi potrawami z całego świata;
·
spacerując po
ulicach szwedzkiej stolicy można było zauważyć ogromna ilość młodych,
przystojnych mężczyzn z dziecięcymi wózkami (koniecznie firmy Emmalijunga);
·
Szwedzi
celebrują porę lunchu , co można było zauważyć spacerując ulicami miasta i
zerkając przez okna – wszyscy zasiadali przy wspólnym stole jedząc slow foodowe
posiłki i popijając lampką białego wina. W centrum Sztokholmu nie znajdziemy
oczywiście przemysłu, możemy za to obserwować urzędników, projektantów, biura
architektoniczne i in.;
·
Szwedki są niezwykle
pięknymi kobietami, są filigranowe, z blond włosami, niebieskimi oczami z
piękną, rumiana cerą.
Szwedzi hartują swoje
dzieci od najmłodszych lat. Na boiskach szkolnych biegały dzieci ubrane w bluzki
z krótkim rękawem, podczas gdy my mieliśmy na sobie sweter i płaszcz, i wcale nie było nam za
ciepło.
Na każdym kroku możemy
zetknąć się ze stylem życia na bardzo wysokim poziomie: delektowanie się
jedzeniem w wykwintnych restauracjach w środku tygodnia, modne ubrania skrojone
przez światowej sławy projektantów (choć
Szwedzi bardzo lubią ubrania skromne, raczej w ciemnych kolorach) po
sprzęt teleinformatyczny. Samochody,
których w centrum praktycznie nie było również były z serii najdroższych.
Wszystko to jednak
uwzględniając zachowanie Szwedów i ich naturę nie „rzuca się w oczy”. Mieszkańcy
dali się poznać jako niezwykle skromni ludzie, z poczuciem humoru, otwarci na
innych i chętni do pomocy, a każdy biegle mówi w języku angielskim.
No i oczywiście zabytki,
których w mieście jest cały ogrom,
poczynając od pięknych kamienic, zadbanych, odnowionych, po muzea (ok. 200),
najbardziej chyba znane to Muzeum Okrętu Vasa, po zamek królewski, czy piękne
zabytkowe mosty. W Muzeum Vasa, znajdziemy świetnie zachowany statek Wikingów z
roku 1628r., który 10 sierpnia tegoż roku wypłynął ze Sztokholmu i niestety zaraz
po wypłynięciu zatonął, a w roku 1961 został wyciągnięty na powierzchnię i stanowi obecnie
ogromną atrakcje dla zwiedzających.
Jeśli ktoś natomiast lubi
sztukę nowoczesną i współczesną, warto
odwiedzić Moderna Museet, które pozwala podziwiać
wystawy stałe, jak np. Pablo Picassa, czy wystawy czasowe.
Żeby pozostawić nutkę
tajemnicy i nie odkrywać zbyt dużo, napiszę jeszcze tylko o Budynku Noblowskim.
Przyjemnie jest stanąć obok i wejść na dziedziniec budynku, który kojarzy się z
wyjątkowymi Polakami doznającymi zaszczytu otrzymania tej nagrody, najbardziej
chyba znamiennej i kojarzącej się z wiedzą, wydarzeniami społecznymi i
wynalazkami.
EF
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz