wtorek, 3 grudnia 2013


Sztokholm, miasto skromnych ludzi i ogromnego luksusu

Wyjazd zaplanowaliśmy na koniec września, nie mając pewności, czy pogoda na Północy Europy w tym czasie pozwoli nam odkrywać zakątki szwedzkiej stolicy, czy więcej czasu spędzimy pijąc kawę i dobre wino.



O tym, że Szwedzi są „kawoszami”, przeczytaliśmy wcześniej przygotowując się do wyjazdu, a że my także uwielbiamy dobra kawę, uznaliśmy, ze będzie to jeden z punktów zachęcających do wyjazdu, bo słońca nie mogliśmy niestety sobie zapewnić.
Sztokholm leży na 14 wyspach połączonych między sobą 53 mostami, a cały obszar stołecznego obszaru Sztokholmu stanowi m.in. archipelag sztokholmski składający się aż z 24 tys. wysepek i skał przybrzeżnych. Stanowi to nie lada widok z samolotu.


Szwedzi, co jest prawda powszechnie znana, są bardzo nastawieni na dbanie o środowisko naturalne i aby  wjechać do stolicy samochodem trzeba dokonać wysokiej opłaty. Stąd największa ilość mieszkańców porusza się rowerem, tramwajem i miejskim pociągiem. Powietrze za to jest rześkie i czyste.


Będąc w Sztokholmie, obaliłam kilka stereotypów, które były dosyć mocno zakorzenione w mojej głowie, takich jak:
·         nie spodziewałam się, ze Szwedzi są aż tacy towarzyscy i ogromną ilość swojego wolnego czasu spędzają w restauracjach delektując się godzinami pysznymi potrawami z całego świata;
·         spacerując po ulicach szwedzkiej stolicy można było zauważyć ogromna ilość młodych, przystojnych mężczyzn z dziecięcymi wózkami (koniecznie firmy Emmalijunga);
·         Szwedzi celebrują porę lunchu , co można było zauważyć spacerując ulicami miasta i zerkając przez okna – wszyscy zasiadali przy wspólnym stole jedząc slow foodowe posiłki i popijając lampką białego wina. W centrum Sztokholmu nie znajdziemy oczywiście przemysłu, możemy za to obserwować urzędników, projektantów, biura architektoniczne i in.;
·         Szwedki są niezwykle pięknymi kobietami, są filigranowe, z blond włosami, niebieskimi oczami z piękną, rumiana cerą.
Szwedzi hartują swoje dzieci od najmłodszych lat. Na boiskach szkolnych biegały dzieci ubrane w bluzki z krótkim rękawem, podczas gdy my mieliśmy na sobie  sweter i płaszcz, i wcale nie było nam za ciepło.


Na każdym kroku możemy zetknąć się ze stylem życia na bardzo wysokim poziomie: delektowanie się jedzeniem w wykwintnych restauracjach w środku tygodnia, modne ubrania skrojone przez światowej sławy projektantów (choć  Szwedzi bardzo lubią ubrania skromne, raczej w ciemnych kolorach) po sprzęt teleinformatyczny.  Samochody, których w centrum praktycznie nie było również były  z serii najdroższych.
Wszystko to jednak uwzględniając zachowanie Szwedów i ich naturę nie „rzuca się w oczy”. Mieszkańcy dali się poznać jako niezwykle skromni ludzie, z poczuciem humoru, otwarci na innych i chętni do pomocy, a każdy biegle mówi w języku angielskim.
No i oczywiście zabytki, których w mieście  jest cały ogrom, poczynając od pięknych kamienic, zadbanych, odnowionych, po muzea (ok. 200), najbardziej chyba znane to Muzeum Okrętu Vasa, po zamek królewski, czy piękne zabytkowe mosty. W Muzeum Vasa, znajdziemy świetnie zachowany statek Wikingów z roku 1628r., który 10 sierpnia tegoż roku wypłynął ze Sztokholmu i niestety zaraz po wypłynięciu zatonął, a w roku  1961  został wyciągnięty na powierzchnię i stanowi obecnie ogromną atrakcje dla zwiedzających.

Jeśli ktoś natomiast lubi sztukę nowoczesną i  współczesną, warto odwiedzić  Moderna Museet, które pozwala podziwiać wystawy stałe, jak np. Pablo Picassa, czy wystawy czasowe.


Żeby pozostawić nutkę tajemnicy i nie odkrywać zbyt dużo, napiszę jeszcze tylko o Budynku Noblowskim. Przyjemnie jest stanąć obok i wejść na dziedziniec budynku, który kojarzy się z wyjątkowymi Polakami doznającymi zaszczytu otrzymania tej nagrody, najbardziej chyba znamiennej i kojarzącej się z wiedzą, wydarzeniami społecznymi i wynalazkami.


EF

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz